Dzisiaj nie będzie o modzie, dziś słów kilka o dorastaniu.
Z dnia na dzień Sofie jest
coraz fajniejsza, wspanialsza. Od rana w świetnym humorze sprzedaje nam buziaki, uśmiechy, zaskakuje nowymi umiejętnościami. Opanowała wspinanie się na sofę, łózko, fotel, doskonale idzie jej podnoszenie przedmiotów na wyprostowanych nóżkach i chodzenie za rączkę, tak za rączkę, bo puścić nadal się boi. Ostatnio "wszechwiedzące matki" na placu zabaw wystawiły jej diagnozę, ale o tym w osobnym poście..
Od tygodni ślicznie mówi "mama am", "mama tutu", "aś siama" czyli "ja sama", doskonale radzi sobie z łyżeczka, co raz lepiej idzie jej z widelcem. Zaprzyjaźniła się z nocnikiem, nauczyła się pić z kubeczka nadal wylewając sporo na siebie :D
I choć ostatnio czasu coraz mniej, to chłonę każdą chwilę z Sofie. A kiedy sił mi brak jej śmiech i tupot małych stópek dodają energii!
niezła z Sofki gaduła! ! !
OdpowiedzUsuńno i zaprzyjaźniona z nocnikiem- gratulacje:)
już mnie zastanawia co za diagnozę wystawiły mamuśki...
a co do samej Sofki- urocza jest, najbardziej podoba mi się przedOOOostatnie zdjęcie
Gada i czasem intuicyjne, innym razem rozumiejąc wiem co chce i o co jej chodzi :D nawet czasem udaje jej się powtórzyć wypowiadane przez nas słowa :D
UsuńCo do nocnika to początki nie były łatwe, ale trening czyni mistrza :D mam nadzieje, że za parę miesięcy zacznie sama wołać...
Przedostatnie zdjęcie też moje ulubione :D
A wspomniane "mamuski" maja nie tak w głowach :D
Kurczę, świetny, taki zwyczajny, a jak niezwykły post z którego wręcz wybija dumna matka! Musisz być świetną matką :)) a Sofka to szczęściara :) Taki post zrozumie tylko druga matka! Ile w nim treści i miłości :) ech, rozczuliłaś mnie :) kiedy u nas te czasy były :D ... może kiedyś jeszcze powrócą ;P A laski z piaskownicy to olej jak się patrzy - doktoraty z pediatrii i psychologii wszystkie jak zwykle mają :P
OdpowiedzUsuńDziękuje :D
UsuńŻyczę Ci by takie czasy powróciły, ja rozkoszuje się chwilą, bo następnego małego "szczęścia" mieć nie będę ;D
A panny olałam, a właściwie to zjechałam - czasem włącza mi się mój niewyparzony język :D
ja póki nie muszę (bo Władca jeszcze za mały) to na plac zabaw nie chodzę, tylko sobie sami spacerujemy, bo właśnie już się boję czego od innych mam się nasłucham :) może trafię na jakieś lepsze, zobaczymy:)) a Ty się nie przejmuj. Sofie jest słodka i wesoło z nią macie:)
OdpowiedzUsuńCzęsto zdarzają się normalne mamy, ale ja jakoś bliskich znajomości w piaskownicy nie lubię zawierać :D
UsuńAch i moja też rośnie i nie mogę się nadziwić jak dużo już rozumie ! :))
OdpowiedzUsuńA czemu już nie planujesz dzieciaczka? Przecież to samo szczęście!!
http://krainapaozji.blogspot.fr/
Nie planuje, bo już lata nie te ;D a poza tym poświęcić całą siebie mogę jednej osóbce, drugiej już chyba bym nie umiała...egoizm ze mnie przemawia....
UsuńKochana patrzę na Twoje zdjęcie i jakoś mi się nie wydaje, że "lata nie te";).
UsuńDo niedawna też tak myślałam, że już nie potrafiłabym pokochać innego dziecka, niż Amelka. i nagle BUUM !Znów we mnie wszedł ten instynkt macierzyński :) Może i na Ciebie przyjedzie kolej :)
śliczną masz córeczkę, bosko jej w tej czapusi , jakie minki strzela :-) :-) i ładnie jej w fiolecie :))
OdpowiedzUsuńDziękujemy :D
UsuńI zapraszamy częściej...
Pozdrowionka
Rośnie, rośnie, każda nowa umiejętność naszej pociechy to niesamowita sprawa! :)
OdpowiedzUsuń