Dorastanie małej damy

Dzisiaj nie będzie o modzie, dziś słów kilka o dorastaniu.

Z dnia na dzień Sofie jest coraz fajniejsza, wspanialsza. Od rana w świetnym humorze sprzedaje nam  buziaki, uśmiechy, zaskakuje nowymi umiejętnościami. Opanowała wspinanie się na sofę, łózko, fotel, doskonale idzie jej podnoszenie przedmiotów na wyprostowanych nóżkach i chodzenie za rączkę, tak za rączkę, bo puścić nadal się boi. Ostatnio "wszechwiedzące matki" na placu zabaw wystawiły jej diagnozę, ale o tym w osobnym poście..

Od tygodni ślicznie mówi "mama am", "mama tutu", "aś siama" czyli "ja sama", doskonale radzi sobie z łyżeczka, co raz lepiej idzie jej z widelcem. Zaprzyjaźniła się z nocnikiem, nauczyła się pić z kubeczka nadal wylewając sporo na siebie :D

I choć ostatnio czasu coraz mniej, to chłonę każdą chwilę z Sofie. A kiedy sił mi brak jej śmiech i tupot małych stópek dodają energii! 

Dziś kilka zdjęć z kaczkami, bo "kaki" i "taszki", które robią" fru" to nieodzowny punkt spacerów :D












  














12 komentarze:

  1. niezła z Sofki gaduła! ! !
    no i zaprzyjaźniona z nocnikiem- gratulacje:)
    już mnie zastanawia co za diagnozę wystawiły mamuśki...
    a co do samej Sofki- urocza jest, najbardziej podoba mi się przedOOOostatnie zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gada i czasem intuicyjne, innym razem rozumiejąc wiem co chce i o co jej chodzi :D nawet czasem udaje jej się powtórzyć wypowiadane przez nas słowa :D
      Co do nocnika to początki nie były łatwe, ale trening czyni mistrza :D mam nadzieje, że za parę miesięcy zacznie sama wołać...
      Przedostatnie zdjęcie też moje ulubione :D
      A wspomniane "mamuski" maja nie tak w głowach :D

      Usuń
  2. Kurczę, świetny, taki zwyczajny, a jak niezwykły post z którego wręcz wybija dumna matka! Musisz być świetną matką :)) a Sofka to szczęściara :) Taki post zrozumie tylko druga matka! Ile w nim treści i miłości :) ech, rozczuliłaś mnie :) kiedy u nas te czasy były :D ... może kiedyś jeszcze powrócą ;P A laski z piaskownicy to olej jak się patrzy - doktoraty z pediatrii i psychologii wszystkie jak zwykle mają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :D
      Życzę Ci by takie czasy powróciły, ja rozkoszuje się chwilą, bo następnego małego "szczęścia" mieć nie będę ;D
      A panny olałam, a właściwie to zjechałam - czasem włącza mi się mój niewyparzony język :D

      Usuń
  3. ja póki nie muszę (bo Władca jeszcze za mały) to na plac zabaw nie chodzę, tylko sobie sami spacerujemy, bo właśnie już się boję czego od innych mam się nasłucham :) może trafię na jakieś lepsze, zobaczymy:)) a Ty się nie przejmuj. Sofie jest słodka i wesoło z nią macie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często zdarzają się normalne mamy, ale ja jakoś bliskich znajomości w piaskownicy nie lubię zawierać :D

      Usuń
  4. Ach i moja też rośnie i nie mogę się nadziwić jak dużo już rozumie ! :))
    A czemu już nie planujesz dzieciaczka? Przecież to samo szczęście!!
    http://krainapaozji.blogspot.fr/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie planuje, bo już lata nie te ;D a poza tym poświęcić całą siebie mogę jednej osóbce, drugiej już chyba bym nie umiała...egoizm ze mnie przemawia....

      Usuń
    2. Kochana patrzę na Twoje zdjęcie i jakoś mi się nie wydaje, że "lata nie te";).
      Do niedawna też tak myślałam, że już nie potrafiłabym pokochać innego dziecka, niż Amelka. i nagle BUUM !Znów we mnie wszedł ten instynkt macierzyński :) Może i na Ciebie przyjedzie kolej :)

      Usuń
  5. śliczną masz córeczkę, bosko jej w tej czapusi , jakie minki strzela :-) :-) i ładnie jej w fiolecie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :D

      I zapraszamy częściej...
      Pozdrowionka

      Usuń
  6. Rośnie, rośnie, każda nowa umiejętność naszej pociechy to niesamowita sprawa! :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad :)

 

Facebook

zBLOGowani.pl