Matce też należy się!

 Od kilku godzin mam wolne. Podobno matkom to się nie należą, ale mnie się udało.

Nie będę się rozpisywać jak cudnie się czuję w tym momencie...

Wakacje wolne od pracy dają mi w kość, więc bez wyrzutów sumienia cieszę się chwilą.

Sofie do dziadków na cały dzień odeskortowana

 (takie mini całodzienne wakacje od mamy sobie zrobiła;))

Dziadkowie co prawda mieszkają za rogiem, ale korzystam póki mogę,

bo po przeprowadzce za miasto to zapewne oni u nas będą wakacjować!

Plan był taki, że swój wolny dzień zacznę od nadrabiania zaległości online.

Ale jednak złożyło się inaczej.

Długi prysznic z ulubiona muzyką w tle, 

bez dziecka wiszącego na drzwiach z słowem 'mama, mama'

na ustach.

Makijaż, nie w biegu zrobiony, bez pomocy Sofie, 

która to pędzel z rąk wyrywa i po swojej buzi mazia.

Włosy czesałam i układałam chyba z godzinę,

patrząc się w lustro uśmiechając do siebie.

Potem ubrałam się,

ba nawet miałam czas na przebieranie, wybieranie, dobieranie,

co z S. niestety mi się nie zdarza, ale dziś wolno mi!

Teraz zasiadam na chwilę do Was z ulubioną kawą w ręku!
Bo cała lista rzeczy do zrobienia przede mną ;)

I wiem, że będzie to piękny dzień zarówno dla mnie

jak i Sofie . S. nauczy się czegoś nowego, jak to u dziadków,

a i za tęsknić za sobą zdążymy obie .

By powrócić do codzienności z jeszcze większą energią,
której tak bardzo mi potrzeba!

--------
I mały zlepek zdjęć z ostatnich dni....
Mini basenik S. dostała od sąsiada za miedzy,
który jest nią zauroczony i wszystko  jej ofiaruje!
Pan Tata z kwaśną miną chodzi, bo nie sądził,
 że tak szybko przyjdzie mu być zazdrosnym o córę ;))

Strój kąpielowy: H&M

 

 

Komplecik Adidas: prezent

 

 



Legginsy: Icon store TU

Tunika: Puszek TU