wszystko co dobre....

.....szybko się kończy! od poniedziałku znowu szkoła - praca,

nowe dzieciaki, mówię o nich dzieciaki a przecież to młodzież co w dorosłość wkraczać będzie :D nowe wyzwania, nowe trudności.

Choć narzekam na nich, że leniwi, że ten angielski im do głowy wejść nijak nie może,

to są to jednak moje "dzieci", o które walczyć muszę, z którymi rozmawiam godzinami, słucham historii, pomagam, i dumna jestem gdy zrealizować marzenia się udaje.

Myślę o wszystkich co już w dorosłość wkroczyli, cieszę się gdy na ulicy poznają, zagadują, miłe słowo zostawią...

I choć pracuje, już z dziesięć lat, co rok o tej samej porze pojawia się we mnie ten sam lęk, i strach czy podołam nowym wyzwaniom...
 

......

Ten rok będzie przełomowy...Sofka od połowy września uczęszczać będzie na zajęcia ogólnorozwojowe stymulujące rozwój dziecka, będzie miała okazje więcej czasu spędzić z Tatą, który zadeklarował chęć towarzyszenia jej :D
A ja pochłonięta pracą, bo nadchodzi do mnie nowe wyzwanie zawodowe, jakże inne od tego co robię na co dzień, coś co podświadomie zawsze pragnęłam i jakże blisko związane z moja ukochaną Anglią, gdzie spędziłam najwspanialsze lata życia, do której wracam jak bumerang :D
Szczegółami pewnie się z Wami z  czasem podzielę, póki co nie chcę zapeszać...bo wiecie jak to jest :D
 

 A dziś dla Was Sofka  w szarej prawie jesiennej odsłonie :D

 

 

 

 

 

Tunika: Puszek

Legginsy: C&A

Buty: Mini melissa

Spinka: Reserved Kids