Lubicie wygrywać?
Cóż za pytanie! Przecież każdy lubi czuć te emocje, euforie i radość z niespodziewanej wygranej :D
Czy ja gram?
Tak. Ale tylko wtedy, gdy widzę cień szansy na wygraną, gdy nagroda jest atrakcyjne i gdy mnie wena nie opuszcza, i wszystko w głowie samo w całość się układa...
Głownie wygrywam dla Sofie. Ale udało mi się jakiś czas temu wygrać całkiem "wypasiony" rower górski, który służy mi do dziś. Teraz z PT czekamy, by coś dla nas dwoje upolować :D
Jak gram?
Otóż:
1. Nie kopiuje innych, wymyślam swoje odpowiedzi, często zawierając kwestie, których nikt jeszcze nie poruszył.
2. Gram w szybkie rozdawajki.
3. Sprawdzam wyniki, by nie przeoczyć niczego :D
4. Selektywnie wybieram konkursy, kierując się w stronę tych, które mają najmniej chętnych, lub pokaźną liczbę nagród, co zwiększa szansę na wygraną.
5. Spełniam wszystkie warunki zawarte w konkursie :D
I oto cała filozofia ;)
A moje ostatnie wygrane to:
Czapka Pan Pantaloni u Makóweczki
Poduszka u Studio Bubo Bubo
Plakat Mamandi u Ile d'Amour
Kubek Bebiko w konkursie nasze rytuały związane z piciem mleka
Bon na zakupy w Minimu u My everyday life
Serdeczności!
Dużo tego wygrałaś!
OdpowiedzUsuńA ja właściwie nie gram. Bo nie godzę się na warunek polubienia wszystkich sponsorów. Bo po co mam polubić firmę robiąca smoczki, skoro moje dziecko ma 6 lat? A jak nie polubię, to nie mogę wziąć udziału w całym konkursie. I tak w sumie u wszystkich - nie polubisz każdego badziewia, to nie kwalifikujesz się... Wiec daje sobie spokój ;-)
Zgadzam się z tobą. Dlatego wybieram konkursy, które nie oferują badziewnych rzeczy, a to co wygrałam wymagało polubienia konkretnego sponsora!
Usuńo kurczę, a ja zawsze zakładam, że i tak nic nie wygram i odpuszczam, bo w zasadzie nic specjalnego nigdy nie wygrałam :P ale fakt też taki, że rzadko się piszę na różne konkursy :)
OdpowiedzUsuńCzasem się jednak udaje, więc warto próbować:)
Usuńasz ty!
OdpowiedzUsuńgratuluję tylu wygranych! super :)
OdpowiedzUsuńMy startowałyśmy w jednym i chyba nam się trafiło "szczęście początkującego ;)"
chyba czas się wziąć do roboty, bo jak to twierdzi lotto
ABY WYGRAĆ TRZEBA GRAĆ :)
Może masz Karolina szczęśliwą rękę ;)
UsuńJa wychodzę z założenie, że trzeba próbować, więc próbuje ;)
Nam też się udaje :) Tak samo staram się pisać oryginalnie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wygrałaś kubek z Bebiko. My też byłyśmy na liście laureatów, a jeszcze do nas nie dotarł... Moge spytać jak długo czekałyście na nagrodę?
Kubek przyszedł 2 tygodnie temu, więc za długo nie czekałyśmy.. chyba..., nie wiem jaki mają system - może alfabetycznie wysyłają...
UsuńDzięki! Poczekamy zobaczymy.
UsuńPowodzenia w dalszych konkursach :)
Wzajemnie ;)
UsuńGratuluje kochana!!! :*
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńKiedyś wzięłam udział w konkursie, gdzie należało wysłać zdjęcie swojego dziecka i zdjęcie to musiało spełniać określone warunki (więcej o konkursie nie napiszę :) ) Oczywiście jak to typowa mama uważam, że zdjęcie mojej Sofie było najśliczniejsze :D (Zdjęcie było bardzo dobre również pod względem technicznym). W trakcie konkursu na FB ukazywane były niektóre zdjęcia biorące udział w konkursie, zdjęcia prześliczne, na naprawdę wysokim poziomie. Konkurencja była wielka. Niestety nie wygrałyśmy, no cóż. Jednak rozczarowanie było o tyle większe widząc jakie zdjęcie wygrało. I proszę mi uwierzyć, nie przemawia przeze zawiść ani zazdrość, ani inne negatywne uczucie. (Konkursy takie uważam za zabawę i a nóż się uda :) ) Zdjęcie było słabe, zarówno technicznie, jak i merytorycznie, ale wygrała go osoba prowadząca znanego bloga. I tu moje pytanie. Czy organizator konkursu chciał sobie zorganizować dodatkowe źródło reklamy, bo przecież na znanym blogu wiele osób wygraną zobaczy, i czy zwykły nieblogujący śmiertelnik ma szansę przebicia się??
OdpowiedzUsuńJa uważam, że "nieblagujący śmiertelnik" ma szansę przebicia.. spójrz na mnie.. mimo, że bloguję, w konkursach biorę udział jako osoba publiczna i udaje się wygrać. Zresztą kiedy organizuję konkursy lub rozdawajki o zwycięstwie decyduje ślepy los lub rączki mojej Sofie.
UsuńCo nie znaczy, że sytuacja opisana przez ciebie nie ma miejsca, może ma, ale mimo wszystko nie ma co się zrażać, trzeba próbować dalej!
PS. Gratuluje wygranych!! :) Szczególnie plakat jest słodziutki, tym bardziej mi się podoba, że moja córeczka też ma na imię Sofie i uwielbia sówki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuje, moja Sofie też lubi sowy ;)
Usuń